„Wow, właśnie wygraliśmy swoje pierwsze zawody Pucharu Świata w cross-country. To naprawdę wielki dzień dla całej rodziny CFR. Tyle lat o to walczyliśmy. Wiele razy byliśmy blisko, ja lub moi koledzy z drużyny, i w końcu się to udało,“ powiedział Henrique po dojechaniu do mety.
Henrique Avancini, który dążył do tego prawie dziesięć lat, w końcu wygrał wyścig w Nowym Mieście na Morawach. Było to zarówno pierwsze indywidualne zwycięstwo, jak i pierwsze miejsce dla Brazylii w dyscyplinie olimpijskiej, jaką jest cross-country. Było to ukoronowanie dążenia do zwycięstwa dla całej drużyny i wszystkich zawodników CFR, którzy wielokrotnie ocierali się o najlepsze wyniki w historii, stali na podium oraz zdobyli wiele zwycięstw w kategorii drużynowej.
Niedzielne zawody w Nowym Mieście były zarówno mądrym, jak i taktycznym posunięciem. Henrique zdołał w wyśmienity sposób odkryć wszystkie kluczowe momenty a w ostatnim okrążeniu zaatakował, kiedy tuż za sekcją Cannondale BMX objął prowadzenie w pięcioosobowej grupie, a to dzięki emu, żewybrał inną trasę. Później dyktował tempo na pump tracku i długim sprintem dojechał do mety jako pierwszy.
„Na początku musiałem się trochę odnaleźć, ponieważ po piątkowym short tracku byłem dosyć zmęczony. Potrzebowałem się rozluźnić i skupić siły. Od trzeciego okrążenia mocno walczyliśmy i ostatecznie udało mi się wygrać,“ powiedział Henrique. „Był to długi sprint, ale wiedziałem, że w tak dużej konkurencji nie mogę sobie pozwolić na przypadek. Kiedy jestem w czele wyścigu, zazwyczaj jestem w stanie stosunkowo długo się tam utrzymać.“
To był finał historycznego tygodnia w ramach Pucharu Świata, który odbył się w Nowym Mieście. Team CRF wygrał dwa razy, raz był na drugim miejscu i jeszcze trzy razy znalazł się na podium. W ten sposób trwale wpisał się w historię.
Obejrzyjcie wideo, które pokazuje, jak Henrique Avancini osiągnął swój cel.