Macie okazję spojrzeć na Tour od strony zaplecza jednego z najbardziej aktywnych teamów w profesionalnym peletonie, w którym jeżdżą jedni z najlepszych zawodników. Bardzo nas cieszy to, że możemy być częścią tej niezwykłej społeczności i że możemy zobaczyć nasze rowery szosowe na czele wyścigu.
Ostatnie mycie i cała flotylla jednośladów z teamu EF Pro Cycling jest już w pełni gotowa do rozpoczęcia zawodów – świetna show, 21 etapów i prawie 3 i pół tysiąca kilometrów. Najlepsi kolarze na świata z tym najlepszym wsparciem całego teamu oraz zapleczem. Wszyscy chcą dominować w górach, dolinách oraz miastach wzdłuż i wszerz całej Francii.
Etap wprowadzający do Tour zawsze pobudza nerwy, kiedy zawodnicy podejmują usilne starania o to, żeby zdobyć ten legendarny Maillot Juane – żółtą koszulkę dla lidera wyścigu. A pierwszy etap Tour de France 2020 nie był wyjątkiem. Silne opady deszczu zmieniły ulice w ślizką drogę, na której spadł nie jeden zawodnik – niezbyt idealny początek trzech tygodni rowerowego ścigania.
Domestique zaopatrują liderów w trakcie każdego etapu, są to nieodzowni bohaterowie każdej Wielkiej Pętli. Czarny koń Dani Martínez miał w tym dniu dwie kolizje i dojechał do mety z trzyminutową stratą a to niestety uniemożliwiło mu walkę o podium. Jego rodak Sergio Higuita dojechał na 5. miejscu a w klasyfikacji generalnej podskoczył na miejsce 4.
Na Tour są też gorsze dni, w trakcie których nie wchodzi w grę nic innego tylko niekończąca się pogoń za głownym peletonem.
Największe wyzwanie w trakcie pierwszego tygodnia wyścigu na dobro wryło się w pamięć. Team EF Pro Cycling dzięki silnej ekipie „górali“ oraz taktycznemu podejściu do jazdy objął prowadzenie w klasyfikacji drużynowej, a Martínez ponownie wrócił do gry i znalazł się między liderami wyścigu.
Po bardzo szybkim czwartym etapie team EF Pro Cycling zakłada żółte kaski, które podkreślają pozycję lidera w klasyfikacji drużynowej, reszta listy startowej ostro śledzi ich poczynania.
Tegoroczny debiutant w peletonie Neilson Powless uczcil swoje urodziny w trakcie ucieczki oraz dokończył szósty etap na czwartej pozycji – ciężko odpracowany prezent urodzinowy.
Trudny etap o długości 168 km zdecydowanie sprawdził wytrzymałość zmęczonych nóg zawodników po pełnym tygodniu intensywnego ścigania się.
Prędkość, umiejętności jazdy oraz stanowczość – cechy niezbędne do zjazdów górskich. Te atuty prezentuje Neilson Powless w trakcie jednej ze swoich ucieczek.
Powrót do Pirenejów i jego górski profil trasy, gdzie prowadzący faworyci wyścigu zaczynają uciekać reszcie listy startowej.
Chwila odpoczynku. Tour nie daje szansy całkowitego wyłączenia się, ale nawet powolna przejażdżka z całą ekipą jest przyjemnym orzeźwieniem.
Jeśli profil trasy wydaje się na papierze lekki, to jeszcze nie oznacza, że sam wyścig będzie bułką z masłem. W dziesiątym etapie peleton zmagał się z wiatrem od morza, który rozdzielił go na części.
Chwilka oddechu i możliwość pogadania sobie w trakcie płaskiego etapu, który zaczynał się w Chatelaillon-Plage z metą w Pointers.
Świetna praca całego teamu EF Pro Cycling zaowocowała bezpiecznym uporaniem się z najdłuższym etapem, który wynosił 218 km.
Etap pełen trudnych podjazdów, w trakcie których team EF Pro Cycling pokazał swoją dominację, Dani Martínez wykorzystał pomoc całej ekipy i wyruszył na podbój tego etapu zakończonego zwycięstwem.
Kolejny dzień, zawodnicy EF Pro Cycling wyruszyli do kolejnego etapu w żółtych kaskach. To wszystko dzięki zwycięstwu Daniego w poprzednim odcinku.
Wyczyn, który wywołal uśmiech na twarzach zawodników. Wysiłek całej drużyny spowodował, że Rigo po ciężkiej pracy dostał się na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Spotkanie myśli – drugi wolny dzień na Tour zaoferował możliwość skupienia się na życiu poza wyścigiem.
Jeden z najdłuższych dni na Tour dla całego teamu EF. Neilson Powless i Alberto Bettiol zadbali o duże emocje w trakcie ucieczki z celem osiągnięcia etapowego zwycięstwa.
Królewski etap wynosił 170 km, Najwyżej położona meta całego tegorocznego Tour doprowadziła zawodników do totalnego wyczerpania.
Ostatní dzień w górach zawierał w sumie pięć górskich premii oraz przyniósł zaostrzenie sytuacji na czołowych miejscach w klasyfikacji generalnej.
Widoki na małe francuskie wsie i miasta, które były na daną okazję należycie udekorowane oraz pełne kibiców. Tour w pełnej prędkości zmierza do końca.
Czasówka zakończona ostatnią ostrą górką w ramach tegorocznej Wielkiej Pętli. Indywidualny wyścig z czasem, gdzie Dani Martínez dojechał na 11. miejscu a jego kolega z drużyny Rigoberto Uran potwierdził swoją formę dziesiątym miejscem w klasyfikacji generalnej.
La Fin! Uroczysty przyjazd do Paryża, gdzie kolarze na oczach kibiców krążą wokół Champs Elysèes. Tour de France 2020 była jedną z najtrudniejszych w swojej historii, zawodnicy po skończeniu Wielkiej Pętli mieli uzasadniony powód do świętowania.
Tekst: Murray Buster
Zdjęcia: Getty Images /Jared & Ashley Gruber